piątek, 4 maja 2012

Bal Maturalny (2008)


 
Bal maturalny
(prom night)
2008

Bal Maturalny klasycznym filmem z gatunku horroru. Czyli mordercą w filmie jest osoba z krwi i kości. Czasem brakuje mi dobrych horrorów, jak "Krzyk" bez intergracji duchów. Filmy z takiego klasycznego gatunku niektórzy uważają za najstraszniejsze ponieważ najbardziej realistyczne do spełnienia się. 
Nastoletnia Donna Keppel (Brittany Snow) po traumatycznych przeżyciach z przed trzech lat, kiedy to zakochany w niej nauczyciel wymordował jej rodzinę, kończy właśnie szkołę średnią balem maturalnym. Jej oprawca uciekł z więzienia aby wkóńcu spełnić swoje psychopatyczne pragnienia posiadania dziewczyny. 
Więc cała akcja dzieje się na balu maturalnym, pomiędzy bawiącymi się nastolatkami grasuje morderca i można stwierdzić że jest to straszna perspektywa, jednak film nie wprowadza takowego napięcia o które widz aż się prosi. Znany reżyser wielu słynnych seriali takich jak skazany na śmierć, CSI NY, Bez skazy i innych, nie popisał się swoimi zdolnościami. Niestety film jest całkowicie przewidywalny wieć i momentami nudnawy. Wszystko wiadomo od początku, widzowi udaje się nawet przewidzieć w jakiej kolejnośći zginą znajomi Donny.
Aktorstwo hmm moim zdaniem Brittany Snow sprawdziła się w swojej postaci, skrzywdzonej dziewczyny, W filmie podobała mi sie także Jessica Stroup którą bardzo lubię z serialu 90210, jest ona jak dla mnie bardzo dobrze zapowiadającą się aktorką. No i postać psychopatycznego mordercy który zresztą za swoją gre dostał nominacje do "złotego popcornu" za Najlepszy czarny charakter. 
Aktorstwo wporządku sam pomysł równie dobry, film nie jest niskobudżetowy, więc w czym tkwi problem?
Otóż robiąc tak klasyczny horror trzeba poprostu uważać, Film bije przewidywalnością aż się odechciewa oglądać. Z całej fabuły zrobiła się poprostu rzeźnia, długość filmu mozna określić po tym ile ofiar jeszcze zostało, tak długo jeszcze potrwa. Filmy tego rodzaju są o wiele ciekawsze kiedy morderca jest nn. niewiadomy, widzowi pozostaje przy oglądaniu prowadzenie włąsnego śledztwa. Motyw jest jasny z góry, koniec filmu również. Jest morderca na wolności, wiadomo że wkońcu zabije kogoś z przyjaciół głównej bohaterki a w końcu i tak zmierzy się twarzą w twarz ze swoją upragnioną ofiarą. 
Film poprostu nie ciekawi fabułą jedyne co go ratuje to ładne akorki, jakby jeszcze było troche nagości to męskiej części film by napewno przypadł do gustu.
Przynajmniej jest jakaś akcja, nie ciągnie się jak flaki z olejem. FIlm nie zaskczy nie szokuje na końcu poprostu się skończy bez większych rewelacji. Obraz dla osób typowo nie wymagających za wiele. Poprostu wieczorna rozrywka typu : oglądnąć i zapomnieć. 
*


3-/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga