sobota, 5 maja 2012

Shattered Lives (2009)


 
Shattered Lives
2009

Rachel jest małą dziewczynką, która nie może poradzić sobie z rzeczywistością, w której jej własna matka nie żywi do niej większych uczuć. Jako dziecko tworzy wyimaginowany świat, w którym dwóch klaunów mówi jej co ma robić.
Pomimo licznych bardzo złych opinii na temat filmu, postanowiłam dać mu szansę i oglądnąć go. I szczerze nie mam pojęcia jak udało mi się wysiedzieć całe 1 h 24 min w spokoju i to oglądać. Typowa produkcja filmów klasy B, jest bardziej amatorska niż „paranolmal activity”.
I nie chodzi że produkcja jest tak tanio i źle nakręcona, nie słychać większości słów np. dziewczyna krzyczy widać to po mimice, ale nie słyszymy kompletnie nic, jednak bardzo wyraźnie słychać (zresztą dodany przy obróbce) trzask upadającego na ziemię ciała. Chodzi o bezsens totalny tej produkcji.
Chodzi o fabułę, matka która ma dość swojego życia, nic nie podejrzewający mąż i dziecko które widzi wszystko i bardzo by chciała żeby było jak dawniej. I nie było by w tym nic złego, gdyby nie zaczął się bezsens.  Dziewczynka zaczyna widzieć w swoim pokoju dwa klauny, które cały czas prowadzą między sobą jak i dziewczynką rozmowy, tak bezsensowne i śmieszne że aż żal ściska. Reżyser zapewne chciał wprowadzić głębszy sens do swojej produkcji, a wyszedł z tego bełkot. Tona rzuconej sprzeczności, „nie bój się nas jesteśmy przyjaźni” a po chwili „Jak się kurwa nie zamkniesz potnę cię na kawałki”, jesteśmy piekłem, snem, złem itp. Jeden wielki bałagan powodujący znudzenie.
I najważniejsze w filmie chodziło o to że dziewczynka [uwaga spoiler] pod wpływem wyimaginowanego świata zabija swoją matkę [koniec spoilera], ulega wpływom kukiełek, jednak cały czas jest im przeciwna, nie chcę was, odejdź, nie wolno mi, nie chcę żeby mam zniknęła. [spoiler] a jednak kiedy krasnal mówi dźgnij matkę bierze nóż i to robi. [koniec]. W obrazie nie ma żadnej spójności. Chaos i bezsens.
Jedynym plusem produkcji to gra aktorska „ojca” zamieszania, bardzo ładnie oddał miłość do córki jak i do żony, cała reszta porażka, włączając w to grę dziewczynki, rozumiem że około siedmiolatce ciężko jest grać autentycznie, ale cały film widać po prostu czytaną z kartki kwestie, może dlatego całość jest tak nieautentyczna.
Żal, Nie wszystkie filmy Klasy B są porażką, ale to nie powinno było powstać. Szczerze odradzam.
reż Carl Lindbergh
  
1/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga