sobota, 5 maja 2012

Human Centipede (2009)


 
Human Centipede
First Sequence
2009

Hmm nadal się zastanawiam jak określić ten obraz. Dawno nie widziałam czegoś podobnego, w sumie to nigdy nie widziałam czegoś podobnego. Sam reżyser miał pomysł dość osobliwy, jednak, dlaczego właśnie w ten sposób postanowił połączyć ludzkie organizmy.
Przychodzi mi na myśl stwierdzenie, że coś tak obrzydliwego mógł wymyślić wyłącznie Niemiec. I nie powiem, bo uprzedzona do Niemców jestem, jakieś takie resztki patriotyzmu mi chyba zostały. Jednak pomysł na film, tragedia, wykonanie znośne, całość jakoś tak niezgrana.
Denerwuje mnie fakt, że ludzie uważają, że żeby stworzyć niezapomnianą kreacje lub film muszą szokować, więc wymyślają scenariusze takie jak ten, lub np. jak Lady Gaga ubierają się w mięso. Dla mnie to nie jest szokujące, to po prostu obrzydliwe.
Produkcja znośna, da się oglądać. Jednak scenariusz został spaprany zdecydowanie. Całkowicie nudny... Nie ma akcji, rewelacji, nawet cała ohyda przestaje być ohydna. Jedyne, na co czekałam to końcówkę, jak ten obraz się skończy? I nawet tę jedyną niosącą nadzieję, reżyser utopił.
Lekarz, który postanawia połączyć trzy ludzkie organizmy, poprzez przyszycie ust do odbytu, kiedy pomyślę o samym pomyśle, zastanawiam się jak można mieć tak "nasrane" żeby coś takiego wymyślić?
Tradycyjny początek, turystki łapią gumę oczywiście gdzieś na odludziu w lesie, wychodzą szukać pomocy i wpadają na dom szalonego doktorka, który już zaciera ręce. Bach, są w pułapce.
I teraz następuje moment całkowitego bezsensu, zostają oni połączeni, przyszyci do swoich odbytów, w najlepszym położeniu znajduje się osoba pierwsza, rzecz jasna biorąc. W kolanach zostaje im usunięta jakaś część, aby nie mogli wstać. I teraz przyszyci do siebie na klęczkach, nie ma szans żeby uciekli, wstali, rozłączyli się, więc jak to się potoczy?
Jest to moment, który na przytrzymał mnie na filmie ciut dłużej.
Przez 30 minut możemy oglądać kompletny brak akcji, doktor funkcjonuje normalnie, ze swoją "stonogą" nie dzieje się kompletnie nic.
Całościowy bezsens, stworzył stonogę, którą później traktował jak psa, co ma związek, z czym? Nie powiem ani słowa więcej o nieziemsko beznadziejnej obsadzie. 
Japończyk czy chińczyk, złapany, jako pierwszy człon stonogi, poprowadził w ostatniej swojej scenie bezsensowny monolog, nazywając lekarza Bogiem, który ukarał go za grzechy. Brak jakiego kolwiek powiązania z całością, bezsensowne dialogi.
Nie powiem że scenariusz był dobry za to wykonanie złe, to był KOSZMAR, dla mnie to nie było obleśne, obleśna to jest "Piła", dla mnie to było nienormalne, całkowicie pozbawione sensu i jakiego kolwiek powiązania z gatunkiem horroru. Co mnie najbardziej zastanawia, to fakt, że ma powstać część 2. Po oglądnięciu końcówki film skreślam całkowicie.
DNO
~~
reżyseria: Tom Six

  
1/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga