sobota, 5 maja 2012

Nienarodzony (2009)


 
Nienarodzony
(Unborn)
2009

Casey, nastolatka żyjąca normalnym spokojnym życiem, nagle zaczyna miewać koszmary i widzieć zjawę chłopca, problem narasta do tego stopnia że dziewczyna czuje, że jej życie jest zagrożone, zaczyna szukać odpowiedzi jak i drogi ratunku, pomału odkrywa rodzinne tajemnice sięgające czasów nazistowskich Niemiec.
Producent takich hitów jak „Blade” czy „Ghost Rider” serwuje nam ghost story w zadowalającym wydaniu. „Nienarodzony” to film w sam raz na raz, jako film grozy niewnoszący nic nowego do gatunku, dobrze sprawuje się przy odbiorze. Ma w sobie wszystko to, co powinien mieć. Fajne aktorstwo, przerażające momenty, i znaną i przeżutą fabułę.
Chętnie wróciłam do filmu ze względu na główną aktorkę Odette Yustmann, którą miałam ostatnio okazję oglądać w dwóch filach („You Again” i „I Zapadła Ciemność) i na którą naprawdę miło mi się patrzy.
„Unborn” jest ciekawym horrorem, w którym występuje masa irracjonalizmu jak to zresztą bywa u amerykanów, przetarty motyw, główną bohaterkę nawiedzają koszmary jak i duch nieznanego chłopca, więc Casey próbuje rozwikłać zagadkę jak i później walczyć o życie. Także nic nowego, tradycja w ciekawym obrazie. Są duchy i psy z głowami do góry nogami, jest napięcie i jest strasznie!
Ach te amerykańskie lustra z szafkami wewnątrz, co oni by bez nich w horrorach pokazywali?
Fajny pomysł na motyw osadzony w czasach holocaustu, bardzo mroczne czasy w których działo się nad wyraz okrutnych rzeczy, pojawia się demon a nie duch, więc w grę nie wchodzi zemsta, a czyste zło.
Film z wysokim budżetem, więc aktorstwo jest bardzo zadowalające, możemy podziwiać małą rolę Garego Oldmana, Carli Gugino czy chociażby przystojnego Cam’a Gigandet’a, jak i o wcześniej wspomnianej Odette.
Podobał mi się też koniec, zawsze działa na plus kiedy wszystko nie kończy się zbyt klarownie, nie będę już zdradzać, chodź większość film na pewno widziała, zwłaszcza że było o nim głośno  jak i można go było oglądnąć w kinie. Film ma zakończenie idealne dla zrobienia 2 części, jednak nie mam pojęcia po co takowa miałaby powstać.
Film trzyma poziom, to przyzwoite ghost story, nie wnoszące nic nowego do gatunku jednak warto go oglądnąć na pewno, ze względu na ww. rzeczy.
reż. David S. Goyer
  
3/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga