sobota, 5 maja 2012

Seconds Apart (2011)


 
Seconds Apart
2011

W niewyjaśnionych okolicznościach dochodzi do zbiorowego samobójstwa grupki popularnych szkolnych futbolistów, jedynie detektyw Lampkin nie jest przekonany iż było to samobójstwo, wraz z przebiegiem śledztwa dowiaduje się o dziwnych bliźniakach filmujących różne zdarzenia, którzy od razu wydają się nad wyraz niepokojący.

Film oglądnęłam po przeczytaniu recenzji Buffy (i bardzo CI za to dziękuję),  ze względu na ciekawy motyw a mianowicie niepokojący bracia bliźniacy. Spotkałam się z różnymi opiniami i sama nie rozumiem dlaczego film jest oceniony na 5 (filmweb) , myślę że jest to za mało.
Bardzo dobrze nakręcona produkcja, ciekawa. Bliźniacy pozbawieni większych uczuć w poszukiwaniu „tego czegoś”, dziwnie zachowujący się rodzice i ludzie którzy nagle w ich otoczeniu np. podrzynają sobie gardło. Film ma dobre efekty specjalne i jest trochę krwi i oblechy jak połykanie szkła (co od razu kojarzy się z „Tamarą”). Jedyną drogą przeżycia jest tytułowe rozdzielenie braci, którzy posiadają paranormalne zdolności.
Fabuła jest ciekawa, naturalną siłą rzeczy jest brat silniejszy i słabszy, możemy obserwować jak na początku nic oprócz nich samych  nie ma znaczenia, dopóki na drodze jednego nie staje oczywiście dziewczyna. Wtedy między braćmi dochodzi do nieporozumień i cały ich filmowy projekt przestaje mieć dla jednego z nich znaczenie. Film jest małą tajemnicą którą w skupieniu śledzimy.
Plus za grę braci bliźniaków, dodając do tego fakt że oboje byli bardzo przystojni (to tak moim damskim okiem ;)
Fakt, nie jest to wygórowane kino akcji, jednak wcale to nie przeszkadza, między innymi nawet by to nie pasowało, ze względu na braci którzy w filmie grają nad wyraz opanowanych. Warto oglądnąć tę produkcję ze względu na oryginalność, a jak wszyscy wiemy trudno o nią w dzisiejszych czasach. Zapewne nie wszystkim przypadnie do gustu, mi jak najbardziej i na pewno jeszcze kiedyś po niego sięgnę.
reż - Jose Antonio Negret
  
3/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga