sobota, 5 maja 2012

Turistas (2006)


  
Turistas
2006

Czyli jechać autobusem czy lecieć samolotem?
Myślę, że przede wszystkim trzeba go zaklasyfikować pod konkretny rodzaj horroru, dziwi mnie niska ocena tego filmu, genialny nie jest, ale wcale nie zasługuje na zlinczowanie totalne.
Nie kojarzy się z horrorem, ponieważ nie ma duchów, przerażenia itp., ale ma inny wymiar strachu, horror który może się przytrafić. Realne zagrożenie. Jest również pewnego rodzaju przestrogą.
Ciężko ocenić złą stronę, dla zagubionych turystów, oprawcą jest lekarz, którego tak do końca nie można nazwać, szalonym lub nie normalnym. Jego zachowanie jest wytłumaczone. Dla ubogich Brazylijczyków szalony lekarz może być Robin Hoodem. Zabiera ale po to żeby pomóc innym, motyw filmu jest bardzo interesujący i głęboki. Porusza poniekąd kwestie polityczne, bogaci kiedy potrzebują przyjeżdżają do ubogiej wioski i łapią sobie człowieka, po czym przeszczepiają sobie bezprawnie ich organy. 
Często też można się spotkać z obwinianiem innych za swoje krzywdy. Jak tu turyści z różnych części kraju biorą winę za inne zło, bo w końcu kogoś trzeba winić, jak w "Pogrzebanym" jesteś Amerykaninem w Afganistanie, więc jesteś złym żołnierzem, a kiedy widzimy muzułmanina od razu myślimy o Binladenie i zamachach. Kogoś trzeba winić, więc kare poniesie inna większość. Więc po prostu nie podróżujmy z nieznajomymi do wnętrza dżungli.
Mamy znany schemat, na początku lekka opresja a później plaża i niebiańska woda. Pośrodku bar z  drinkami i kobietami, idealna sielanka można by rzec niebo. Sytuacja zmienia się o 180 stopni, kiedy rano budzą się na plaży nie ma nikogo, bar zamknięty niebiańska pogoda zmienia się w deszczowy i szary dzień. Nie mają niczego, wliczając buty. I tu zaczyna się piekło. I prawda nie ma specjalnych efektów specjalnych i strasznych momentów. Jednak w taki klimat trzeba się wczuć. Znajdujesz się w odległym kraju, okradziona, nie masz paszportu i nawet butów, nie wiesz gdzie jesteś i jak wrócić do domu, a jedyny człowiek który chce ci pomóc tak naprawdę prowadzi cię na pewną zgubę. Najgorszy horror, który może się zdarzyć. I w filmie nawet jest puenta, nie zwiedzajmy nieznanej prowincji autokarem, lepiej lećmy prosto do celu samolotem ;)
I mamy również wyborne aktorstwo, począwszy od męża Fergi Josha Duhmela, Melissa George (Amityville) a kończąc na Olivi WIlde z Dr. Housa, i nie mam nić żadnemu do zarzucenia, bardzo dobrze mi sie na nich patrzyło.
W skrócie, nie rozumiem niskiej oceny na filmwebie ;) fakt. horrorem może i on nie jest, jednak gniotem również. Szczerze polecam do retrospekcji. Ciekawy film.
reżyseria: John Stockwell
  
4-/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga