piątek, 4 maja 2012

Sierota (2009)

Sierota
(Orphan)
2009


Młode małżeństwo przeżywa dramat po stracie nienarodzonego dziecka. Chcąc przywrócić życiu namiastkę normalności, decydują się na adopcję. W pobliskim sierocińcu zaprzyjaźniają się z dziewięcioletnią Ester

Muszę przyznać, że coraz mniej jest robionych dobrych filmów i naprawdę zaczynam tęsknic za dobrym horrorem, taki który, przerazi a nie obrzydzi. 
Musze powiedzieć o tym filmie, że jest dośc oryginalny. Z dobrym horrorem nie ma nic wspólnego jednak z dobrym filmiem ma sporo. Historia podobała mi się pod tym względem że była bardzo oryginalna, ja osobiście się jeszcze z taką nie spotkałam więc za to duży plus, nie będę jej zdradzała dla tych którzy filmu nie widzieli. Historia ładnie się zaczyna, pojawia się główny problem, matka straciła swoje dziecko, będąc w depresji postanawia adoptować dziewczynkę, dobrze się zaczyna, poznają dziewczynkę, miłą grzeczną, artystycznie uzdolnioną, wydającą się idealnym dzieckiem, bez problemów. Film ma dla mnie dużego plusa pod względem aktorskim a dokładnie świetna gra Very Farmiga, bardzo lubię tą aktorkę więc i miło mi się na nią patrzyło ;)
Historia w filmie się rozwija kiedy dziewczynka przestaje być taka idealna i w jej obecności zaczynają dziać się złe rzeczy, film nie jest o zdolnościach nadprzyrodzonych a jednocześnie historia dziewczynki zdaje się być ciekawa i nie prawdopodobna. 
Film mnie przestraszył, robiąc się coraz starsza, coraz gorzej ze mna ;) jednak był ciekawy i zdecydowanie warty oglądnięcia.
A jeden z minusów, nie lubie kopiowania na końcu filmu pojawia się tekst żywcem przepisany z 2 części "the ring" a mianowicie : "I'm not your fucking mother" w ringu zabawny scena, skopiowana tutaj mnie zirytowala.
Film warty oglądnięcia, dla powiększenia swojej kolekcji ;)


3/5

1 komentarz:

Archiwum bloga