piątek, 4 maja 2012

Udręczeni (2009)


 
Udręczeni
(the Haunting in Connecticut)
2009

Film oparty na głośniej, mrożącej krew w żyłach prawdziwej historii. Opowieść o rodzinie, której życie po przeprowadzce do nowego domu zamienia się w koszmar, a zło celuje w ich nastoletniego syna.
źródło: filmweb.pl

Film zapowiada nam się całkiem przyzwoicie. Pierwszys plus zobaczyłam zwiastun w kinie, żadko puszcza się horrory na duzym ekranie, wychodze z założenia, że jak już jakiś puszczą to musi być całkiem znośny. Odrazu postanowiłam, że film zobacze w kinie. Pamiętam moją pierwszą reakcje, nic specjalnego. Może troche a surowo film oceniłam, nastawiłam się na bóg wie co i zbyt ostro go skrytykowała. Jednak wczoraj miałam okazje oglądnąć go ponownie na HBO. I muszę stwierdzić, że zbyt pochopnie go skreśliłam.
Mozna powiedziec, że jest to pierwszy film reżysera Petera Cornwella, w 2003 roku nagrał on animacje krótkometrażową "Ward 13" dla ciekawostki w filmie kiedy Matt czeka w szpitalu na lekarza ogląda w tv właśnie animacje "ward 13". reżyser w planach ma również kolejny horror planowany na 2010 "the Occupants". Jednak "udręczeni" są jak narazie jego jedynym dziełem (jeżeli tak to moge nazwać) I nie moge być bardzo krytyczna bo jak na swój pierwszy film, jest całkiem niezły.
Przyzwoity wstęp, jest stary dom pogrzebowy, w którm możemy zaobserwować ingerencje duchów, jeszcze do tego możemy się dowiedzieć, że film kręcony na faktach (jednak z tym to jestem ostrozna bo samym faktem w filmie, może być sam dom pogrzebowy w connectcut). Jednak ładnie przedstawione fakty, w których jak dla mnie troche się pogubili później, w wielu horrorach jest pokazane dlaczego jedna osoba widzi zjawy, powinno być to uzasadnione, żeby nie było niejasnośći. Matt był chory, jako osoba na pograniczy życia i śmierci, widzi świat ludzi którzy juz nie żyją. I jest to zrozumiałe. jednak w późniejszych scenach juz wszyscy domownicy nie tyle ze są świadkami jakis wydażeń to również widzą umarłych. Jak dla mnie taki błąd.
Coś nowego strasznego, okaleczone, sprofanowane zwłoki, wyrwane powieki, opisane ciało. Tego jeszcze nie było, jednak też nie podobał mi się fakt w którym, ciała były zamurowane w ścianach w calym domu i nikt nie czuł smrodu rozkładanych zwłok czy chociażby zwłoki leżące iles tam lat nie uległy rozkładowi, tak sobie ładnie leżały. oj nie.
Duzy plus zwrot akcji, może troche przewidywalny a może i nie. Duch chłopca który nawiedza Matta, próbuja od początku dowiedziec się o co mu chodzi a później wypędzic go z domu, kiedy już im się to udaje okazuje się że chłopiec pilnował Matta przed złymi duchami w domu. I także zagmatwanie, złe duchy które sumą sumarów mozna stwierdzić uleczyły chłopca na końcu z jego choroby. Wieć w domu nie było niczego złego. Były momenty strszne w których się podskakuje więc też plus. 
Film na faktach tak mówią, Ed Warren i Lorraine Warren, którzy badali sprawę przedstawioną w filmie "The Amityville Horror", prowadzili również śledztwo w Connecticut. Discovery Channel miał wyemitową dokument na temay nawiedzenia w Connecticut, muszę się dokopać do tego dokumentu i oglądnąc. Cóż dla osób które szczerze uwierzą w prawdziwość tego filmu, sprawi on napewno wielka frajde.
*
 
4-/5




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga