sobota, 5 maja 2012

Awakening (2011)


 
The Awakening
2011

Awakening zainteresował mnie ze względu na aktorstwo, jużod bardzo dawna nie miałam okazji oglądnąć dobrego horroru, jakaś taka nutanadziei się we mnie odzywa, kiedy widzę znane nazwisko. Jak również film mniezaskoczył, ale o tym to później.
Zaczynamy bardzo tradycyjnie, mocno stąpająca po ziemi,wyedukowana angielka. Która zajmuje się udowadnianiem, iż nie ma życie pośmierci. Już w pierwszej scenie możemy zaobserwować jak pracuje, demaskującoszustów którzy twierdzili że kontaktują się ze zmarłymi. Tak  przy okazji ta scena naprawdę zapadła mi wpamięć. I po nici do kłębka, jak to bywa natrafia na sprawę, której nie umienaukowo wyjaśnić.
Osobiście nie jestem fanką Rebbecci Hall, jednak ta rolaidealnie pasowała do jej wysublimowania. Obok niej mamy również możliwośćzobaczyć na ekranie Dominic’a West’a.
Podobała mi się cała sceneria filmu, stara Anglia, staramęska szkoła. Przedstawienie hierarchii w szkołach, gnębiący i gnębiony. Starybudynek mający tonę sekretów i będący idealnym miejscem nastrojowym w nocy.
Głównym problemem w filmie jest domniemany duch chłopca,który pojawia się na fotografiach jak i straszy na korytarzach, uczona Florencema udowodnić, że takowy duch nie istnieje a za całą sprawą stoi niesfornychłopiec. Całość na tyle mnie zaskoczyła, iż gdzie nie natrafiłam na jakiś opiswidniał napis Thriller,  po czym sama wywnioskowałam,że żadnego ducha nie będzie i tylko tyle zdradzę, że się myliłam.
Produkcja bardzo nastrojowa, delikatnie straszna (w moimodczuciu), jednak ma bardzo ciekawy motyw ogólny, na samym końcu historiacałkowicie zmienia bieg zdarzeń, wszystko się zmienia. I sama nie wiem czy misię to podobało. Mam mieszane odczucia, końcówka ciekawa, ale chyba oczekiwałamczegoś mniej skomplikowanego. Jak również niewyjaśniona końcówka, nie wiadomoczy Florence przeżyła czy zginęła.
Jak najbardziej polecam nastrojowy thriller na wieczornyseans.
reżyseria: Nick Murphy

  
3/5

1 komentarz:

  1. Dość fajny, ma ciekawy klimat i naprawdę bardzo przyjemnie się go oglądało. Zakończenie całkiem niezłe, chociaż spodziewałam się trochę innego. Jak dla mnie na plus :) Pzdr

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga