niedziela, 3 czerwca 2012

Mother's Day (2010)


Mother's Day
2010


 "Poprostu wprowadziłaś się do złego domu"
Gdzieś na dworze hula tornado, w piwnicy domu gos
podarze zabawiają gości, do tego samego domu trafia trzech braci, jeden postrzelony. Jedna rzecz im nie pasuje, w ich domu mieszka ktoś inny. Przestępcy z bronią, kontra niewinni i przerażeni domownicy, co w takim razie należy zrobić? Zadzwonić po mamę.
Reżyser trzech "Pił" serwuje nam dość ciekawą jatkę. Film prowadzi poprzez znany nam schemat, ale to nie szkodzi, nie oczekujemy nowej Ameryki, tylko ciekawej rozrywki, a taką "Mother's Day" nie wątpliwie nam daje.

Podobał mi się fakt że całość reżyser zostawił przypadkowi, nikt nikogo nie chciał zabijać, na początku, wrócili do swojego domu, który okazał się zamieszkany przez kogoś innego, wszystko dlatego że najstarszy nie skontaktował się z ów matką która powiedziała by że dom już do nich nie należy. Obserwujemy jednego z braci, zdecydowanie szalonego, innego postrzelonego i najstarszy który stara się zachować spokój, a więc czekamy na gościa głównego, na matkę i nie wątpliwie nie możemy się doczekać żeby poznań rodzicielkę przestępczej rodzinki. 

Jest i ona, grająca matkę Rebecca De Mornay ("Tożsamość), to wyrachowana kobieta, wydawać by się mogło że wręcz rozsądna kobieta, od razu zaczyna przepraszać za zaistniałą sytuacje, i szczerze zaznacza że jak tylko zdobędą pieniądze żeby uciec nikomu nie stanie się krzywda. Obserwujemy dziwne relacje między każdym z rodzeństwa a matką, matka w oczach każdego z nich uchodzi wręcz za nieomylne bóstwo, które ponad wszystko ceni wartości rodzinne. I do tej pory całość plasuje się niezwykle spokojnie, ponieważ wygląda na to że nikt nie zginął by gdyby nie było takiej potrzeby, gdyby nie wola przetrwania. 
Nasza jatka zaczyna się kiedy dowiadujemy się że spotkanie ogółu wcale nie było bez przyczyny, synowie przesyłali matce pieniądze na ów adres, jak wiadomo ona już tam nie mieszkała, zaczyna się nerwowa atmosfera, kto kłamie, czas ucieka, na jaw wychodzą tajemnice.
I oglądając film naprawę mamy wrażenie że współpracując nikomu nie stało by się nic złego, bo przecież Matce nie o to chodziło, bohaterowie stają przed wyborem "robić coś czy kompletnie nic". Robi się podział i zaczyna się nasza jatka, krew, ból i dużo krzyku. Sama matka z biegiem filmu sama pokazuje że nie do końca jest taka normalna, na jaką próbuje pozować, obdarzona wielką miłością swoich dzieci, mam wrażenie że codziennie obchodzi dzień Matki.
Obraz pomimo schematycznośći jest świetną rozrywką i ma naprawdę ciekawy główny wątek, miłość matki do swoich dzieci i vice versa.
*


3 komentarze:

  1. Przymierzam się do tego filmu już od dłuższego czasu. W końcu muszę go zobaczyć. Wydaje się być ciekawy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobał ten thrillerek. Obok krwawych scen mamy tutaj naprawdę wnikliwą psychologię postaci ze wskazaniem na to, do czego zdolny jest człowiek, aby przeżyć.
    Szczerze polecam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również się do niego przymierzam. Zobaczymy :-) Pzdr

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga