poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Hostel 2 (2007)


Hostel part II
2007

NIE MOGĘ ZABIĆ ŻONY, NIE WYPADA.

Następna odsłona kultowego już Hostela, Kolejna grupa amerykańskich turystów rusza na podbicie Europy, przypadkiem w pociągu do Pragi spotykają dziewczynę która opowiada o niesamowitych gorących źródłach w Słowacji. Dziewczyny zmieniają kurs aby po chwili meldować się w Hostelu na Słowacji.

Ta część jest zdecydowanie moją ulubioną, przeważają w niej same plusy. Podoba mi się fakt kontynuowania poprzedniej historii, co prawda tylko na chwilę, ale reżyser pozwala nam zobaczyć co wydarzyło się z Paxtonem po jego ucieczce.

Poznajemy koleją grupę turystów, tym razem dziewczyn dla odmiany (dzięki bogu) w bardzo standardowym składzie filmowym, dziewica, ladacznica i intelektualistka, każda z aktorek pasowała idealnie do swojej roli. Sama Słowacja jest przedstawiona w obrazie zdecydowanie mniej surowo niż w pierwszej części. W pierwotnej części mieliśmy do czynienia z obskurnym miejscem pełnym burdeli, brudu i spelun. Tym razem obserwujemy pełne uroku stare miasto, spa, bogatych ludzi, wszystko w innej perspektywie.

W filmie przedstawiono ciekawe profile psychopatów, mamy kobietę która kąpie się we krwi niczym Elżbieta Batory, czy człowieka zjadającego ludzkie mięso niczym Hannibal Lechter, czy też samego męża stłamszonego i poniżonego przez własną żonę, który udaję że ją zabija. A zwykły człowiek, bogacz, z zdecydowanym przerostem własnego ego, próbując zaledwie udowodnić swoją wyższość nie umie zabić. Jakby chciano nam przekazać, że nie każdy mając pieniądze nadaje się do takiej rozrywki.

Poziom makabry nie jest przerośnięty, krew się leje ale oczu szpikulcem nikt nie wydłubuje więc można oglądać bez zniesmaczenia. Akcja cały czas ma zwroty, zaskakuje łącznie z ciekawym końcem. Powtarzający się motyw wymierzania sprawiedliwości na końcu jakże satysfakcjonujący, tak samo jak kastracja mężczyzny.

Film dobrze się ogląda, budżet produkcji był wysoki, akcja nie nudzi, postacie zachowują się w miarę racjonalnie, aktorstwo jest dobre i rozrywka jest dobra. Z racji że jestem kobietą, brak męskiej pogoni za seksem jest jak najbardziej na plus. No cóż, przychodzi mi tylko polecić.


1 komentarz:

  1. Wolę zdecydowanie "Hostele" od "Pił" ;-) I tak jak w przypadku jedynki, tak i tutaj obejrzałam z zaciekawieniem.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga